- O mamusiu... - Net uniósł głowę i ujrzał sylwetkę wyłaniającą się z gęstych oparów. - To nie jest tak, jak pan myśli... - Rozpaczliwie szukał możliwego wyjaśnienia całej sytuacji. - Było ich trzech... zaskoczyli mnie... Chcieli ukraść... bęben z pralki. Pewnie muzycy jacyś. Odparłem atak.
- O mamusiu... - Net uniósł głowę i ujrzał sylwetkę wyłaniającą się z gęstych oparów. - To nie jest tak, jak pan myśli... - Rozpaczliwie szukał możliwego wyjaśnienia całej sytuacji. - Było ich trzech... zaskoczyli mnie... Chcieli ukraść... bęben z pralki. Pewnie muzycy jacyś. Odparłem atak.