Chyba że Luri miała rację i po tym życiu jest jakieś "gdzie indziej", gdzie wszyscy piją elizję i nigdy nie umierają. Byliśmy zachłanni, sięgając po nieśmiertelność za wcześnie. Może gdybyśmy zdobyli się na cierpliwość, zgodzili się zaczekać, wszyscy moglibyśmy kiedyś żyć wiecznie.
Chyba że Luri miała rację i po tym życiu jest jakieś "gdzie indziej", gdzie wszyscy piją elizję i nigdy nie umierają. Byliśmy zachłanni, sięgając po nieśmiertelność za wcześnie. Może gdybyśmy zdobyli się na cierpliwość, zgodzili się zaczekać, wszyscy moglibyśmy kiedyś żyć wiecznie.