Gdzieś niedaleko słychać jęki jakiegoś człowieka. Został stratowany, zrzucony albo ugryziony. Jego zawodzenie kryje w sobie wyrzut albo zdziwienie. Czyżby nikt go nie uprzedził, że ten piasek rodzi ból, zasiany dawno temu i podlewany naszą krwią?
Gdzieś niedaleko słychać jęki jakiegoś człowieka. Został stratowany, zrzucony albo ugryziony. Jego zawodzenie kryje w sobie wyrzut albo zdziwienie. Czyżby nikt go nie uprzedził, że ten piasek rodzi ból, zasiany dawno temu i podlewany naszą krwią?