Będąc jednocześnie wiecznie młodym i odwiecznie starym, nie żywię teraz żadnych złudzeń, żyję z chwili na chwilę,podobny do srebrnego zegara tykającego na próżno: pomalowany cyferblat, delikatnie rzeźbione wskazówki pokazują czas, choć nikt na nie nie patrzy, podświetlone światłem, które nie pochodzi od Boga; tykając, tykając, z precyzją, w pokoju równie wielkim jak wszechświat.
Będąc jednocześnie wiecznie młodym i odwiecznie starym, nie żywię teraz żadnych złudzeń, żyję z chwili na chwilę,podobny do srebrnego zegara tykającego na próżno: pomalowany cyferblat, delikatnie rzeźbione wskazówki pokazują czas, choć nikt na nie nie patrzy, podświetlone światłem, które nie pochodzi od Boga; tykając, tykając, z precyzją, w pokoju równie wielkim jak wszechświat.