Nikt nie palił się do pozmywania. Normalnie jakby wszyscy się nagle stali bohaterami Hemingwaya (łącznie z całym typowym dla tych postaci szowinizmem) i prędzej by umarli, niż zniżyli się do prac "kobiecych" na oczach innych mężczyzn.
Nikt nie palił się do pozmywania. Normalnie jakby wszyscy się nagle stali bohaterami Hemingwaya (łącznie z całym typowym dla tych postaci szowinizmem) i prędzej by umarli, niż zniżyli się do prac "kobiecych" na oczach innych mężczyzn.