Mamy świetną zabawę z Giovannim, ucząc się nawzajem angielskich i włoskich idiomów. Poprzedniego wieczoru rozmawialiśmy o wyrażeniach, których używamy, żeby kogoś pocieszyć w nieszczęściu. Powiedziałam mu, że po angielsku mówimy czasem: "Też tam byłem". Z początku tego nie rozumiał... "Byłem gdzie?" Wytłumaczyłam mu jednak, że głęboki żal jest niczym jakieś konkretne miejsce, przecięcie współrzędnych na mapie czasu. Kiedy stoimy w tym lesie smutku, trudno nam sobie wyobrazić, że będziemy w stanie odnaleźć drogę do jakiegoś le
Mamy świetną zabawę z Giovannim, ucząc się nawzajem angielskich i włoskich idiomów. Poprzedniego wieczoru rozmawialiśmy o wyrażeniach, których używamy, żeby kogoś pocieszyć w nieszczęściu. Powiedziałam mu, że po angielsku mówimy czasem: "Też tam byłem". Z początku tego nie rozumiał... "Byłem gdzie?" Wytłumaczyłam mu jednak, że głęboki żal jest niczym jakieś konkretne miejsce, przecięcie współrzędnych na mapie czasu. Kiedy stoimy w tym lesie smutku, trudno nam sobie wyobrazić, że będziemy w stanie odnaleźć drogę do jakiegoś le