Obwiniając w pierwszym rzędzie siebie, artysta wierzy, że zostanie mu oszczędzone to, czego obawiał się przez całe lata. Ludzie wysłuchają go i uwierzą mu tylko wówczas, gdy przyzna się do winy, za co potem spłonie.
Obwiniając w pierwszym rzędzie siebie, artysta wierzy, że zostanie mu oszczędzone to, czego obawiał się przez całe lata. Ludzie wysłuchają go i uwierzą mu tylko wówczas, gdy przyzna się do winy, za co potem spłonie.