I wszystko było harmonią - wszystkie śpiewy ptasie i przeloty, zdarzenia, zapachy i dźwięki, parowanie wilgoci i ruch wiatru, ciepło i chłód - wszystko oddziaływało na siebie nawzajem, to właśnie zrozumiała Patrycja Borejko, stojąc pod gołym niebem tuż po burzy: że jedno wpływa na drugie, a drugie na trzecie, że misterna, nieobjęta ludzkim umysłem siatka tych szczelnych, nieskończonych powiązań i zależności - to jest harmonia. Nic nie było samo dla siebie, wszystko było czemuś do czegoś potrzebne. I to właśnie była harmo
I wszystko było harmonią - wszystkie śpiewy ptasie i przeloty, zdarzenia, zapachy i dźwięki, parowanie wilgoci i ruch wiatru, ciepło i chłód - wszystko oddziaływało na siebie nawzajem, to właśnie zrozumiała Patrycja Borejko, stojąc pod gołym niebem tuż po burzy: że jedno wpływa na drugie, a drugie na trzecie, że misterna, nieobjęta ludzkim umysłem siatka tych szczelnych, nieskończonych powiązań i zależności - to jest harmonia. Nic nie było samo dla siebie, wszystko było czemuś do czegoś potrzebne. I to właśnie była harmo