Johannesburg był dumny ze swoich nowych kasyn. Jednakże ludzie, którzy stworzyli to miasto, zawsze mieli kryzys tożsamości; nigdy nie wiedzieli co budować najpierw: miejsca rozrywki czy komisariaty policji. Lepiej dać się oskubać czy aresztować? Johannesburg cierpiał miejski odpowiednik dwubiegunowej choroby afektywnej, nieustannie oscylując między żądzą zabawy a pragnieniem zamykania ludzi za to, że się bawią. Przypominało Midasa, chciwego króla, który - pragnąc, by wszystko, czego się tknie, zmieniło się w złoto - za swą mił
Johannesburg był dumny ze swoich nowych kasyn. Jednakże ludzie, którzy stworzyli to miasto, zawsze mieli kryzys tożsamości; nigdy nie wiedzieli co budować najpierw: miejsca rozrywki czy komisariaty policji. Lepiej dać się oskubać czy aresztować? Johannesburg cierpiał miejski odpowiednik dwubiegunowej choroby afektywnej, nieustannie oscylując między żądzą zabawy a pragnieniem zamykania ludzi za to, że się bawią. Przypominało Midasa, chciwego króla, który - pragnąc, by wszystko, czego się tknie, zmieniło się w złoto - za swą mił