Z absurdu wyprowadzam więc trzy konsekwencje, to znaczy mój bunt, moją wolność i moją pasję. Samą świadomością przekształcam w regułę życia to, co było zaproszeniem do śmierci - i odrzucam samobójstwo. Ale znam jego głuchy podźwięk, który przebiega przez życie. I jedno mogę tylko powiedzieć: jest konieczny.
Z absurdu wyprowadzam więc trzy konsekwencje, to znaczy mój bunt, moją wolność i moją pasję. Samą świadomością przekształcam w regułę życia to, co było zaproszeniem do śmierci - i odrzucam samobójstwo. Ale znam jego głuchy podźwięk, który przebiega przez życie. I jedno mogę tylko powiedzieć: jest konieczny.