Ze strategicznego punktu widzenia żałuję, oczywiście, przegranej bitwy. Klęska nigdy nie jest łatwa do przyjęcia. Nie mogę jednak powstrzymać się od myśli, że pod względem estetycznym wynik był olśniewający. Biel cicho padającego śniegu. Czerwień przelanej krwi. Czyż kiedykolwiek biel była bielsza, a czerwień czerwieńsza, zimniejszy śnieg i gorętsza krew?
Ze strategicznego punktu widzenia żałuję, oczywiście, przegranej bitwy. Klęska nigdy nie jest łatwa do przyjęcia. Nie mogę jednak powstrzymać się od myśli, że pod względem estetycznym wynik był olśniewający. Biel cicho padającego śniegu. Czerwień przelanej krwi. Czyż kiedykolwiek biel była bielsza, a czerwień czerwieńsza, zimniejszy śnieg i gorętsza krew?