Spojrzeć Atenom w twarz znaczy wejrzeć w czaszkę świątyni wzniesionej na skale wysoko ponad miastem. Tłumy turystów przemierzają kruszejące korytarze, powłóczą nogami po przekładańcach z marmuru wyślizganych przez stulecia ludzkiej ciekawości.
Spojrzeć Atenom w twarz znaczy wejrzeć w czaszkę świątyni wzniesionej na skale wysoko ponad miastem. Tłumy turystów przemierzają kruszejące korytarze, powłóczą nogami po przekładańcach z marmuru wyślizganych przez stulecia ludzkiej ciekawości.