Senny krajobraz, w którym się znalazłam, był pokojem pełnym szafek z posegregowanymi rzeczami, oświetlanymi przez surowe białe światła. To była czysta, dokładna osoba. Układała każdą myśl i wspomnienie w sterylne pudełka. Łatwo było jej oddzielić to, co robiła w pracy, od tożsamości jasnowidza. Tutaj był kolor, ale niewiele' został rozrzedzony, zmyty przez nienawiść do samej siebie. W ciemności były jej lęki, przyjmujące formę zjawy w strefie handal: bezkształtne postacie innych jasnowidzów, okrutnych odmieńców w ciemnościach.
Senny krajobraz, w którym się znalazłam, był pokojem pełnym szafek z posegregowanymi rzeczami, oświetlanymi przez surowe białe światła. To była czysta, dokładna osoba. Układała każdą myśl i wspomnienie w sterylne pudełka. Łatwo było jej oddzielić to, co robiła w pracy, od tożsamości jasnowidza. Tutaj był kolor, ale niewiele' został rozrzedzony, zmyty przez nienawiść do samej siebie. W ciemności były jej lęki, przyjmujące formę zjawy w strefie handal: bezkształtne postacie innych jasnowidzów, okrutnych odmieńców w ciemnościach.