Próbuję sobie wmówić, że wreszcie nauczyłem się rozróżniać dobro od zła. Że wiem już teraz, iż takie pojęcia w ogóle istnieją. Choć tak naprawdę nauczyłem się tylko, że o dobru i złu tylko nam się opowiada. Po to, żebyśmy wierzyli. Bo to są rzeczy, których nie spróbowaliśmy. I nawet jeżeli to, co nam mówią, jest w większości prawdą, to jeśli tego sami nie spróbujemy, nie skosztujemy, nie sprawdzimy, nie będziemy mieli pewności, czy to jest dobre. Albo złe. Albo prawdziwe. Albo coś w tym rodzaju. Więc teraz chyba trochę lepi
Próbuję sobie wmówić, że wreszcie nauczyłem się rozróżniać dobro od zła. Że wiem już teraz, iż takie pojęcia w ogóle istnieją. Choć tak naprawdę nauczyłem się tylko, że o dobru i złu tylko nam się opowiada. Po to, żebyśmy wierzyli. Bo to są rzeczy, których nie spróbowaliśmy. I nawet jeżeli to, co nam mówią, jest w większości prawdą, to jeśli tego sami nie spróbujemy, nie skosztujemy, nie sprawdzimy, nie będziemy mieli pewności, czy to jest dobre. Albo złe. Albo prawdziwe. Albo coś w tym rodzaju. Więc teraz chyba trochę lepi