Cytat

To był na pewno rodzaj młodzieńczej miłości. Po szkole potrafili kilkakrotnie odprowadzać się do domu - w tą i z powrotem. Szybko przyszedł czas ukrywanych przed otoczeniem pocałunków i wzajemnego dotykania. Ona też szybko przejęła rolę przedwojennej Krysi i spuszczała go ręką. On, już odważniej, dotykał ręką jej zawsze mokrą szparkę. Jeśli były dobre warunki - np. na spokojnej klatce schodowej albo w ustronnej alejce w ogrodzie Saskim - ona dochodziła czasem do, niepełnego jeszcze, orgazmu. Robert wprawdzie początkowo nie w

Więcej cytatów od tego autora

REKLAMA
Reklamy