Przed każdym atakiem, nawet koszmarami Ysery, mógł znaleźć jakąś obronę, lecz nie przed Alextrazą. Zaatakowała go bowiem bólem, własnym bólem. Było to cierpienie, jednak nie takie, jakie on znał, tylko cierpienie kochającej matki, której odbierano dzieci i zmieniano je w coś strasznego.
Przed każdym atakiem, nawet koszmarami Ysery, mógł znaleźć jakąś obronę, lecz nie przed Alextrazą. Zaatakowała go bowiem bólem, własnym bólem. Było to cierpienie, jednak nie takie, jakie on znał, tylko cierpienie kochającej matki, której odbierano dzieci i zmieniano je w coś strasznego.