Dlaczego tylu potrafi znaleźć odpowiednie książki dla zdobycia wiedzy, a o religii katolickiej dowiaduje się z nieodpowiednich, nieraz mętnych źródeł, byle nie wziąć do ręki książki najpewniejsze i najjaśniejszej - katechizmu?
Dlaczego tylu potrafi znaleźć odpowiednie książki dla zdobycia wiedzy, a o religii katolickiej dowiaduje się z nieodpowiednich, nieraz mętnych źródeł, byle nie wziąć do ręki książki najpewniejsze i najjaśniejszej - katechizmu?