Nagle wewnątrz palącego gniewu i rozdzierającego zbaczania Gabi poczuł głód. Zdumiało go to. Cóż za małe, nieważne uczucie - często sam go doświadczał, zmierzając do domu na obiad. Ale to - pojął, opuszczając się głębiej, by poczuć do końca - nie było pragnienie miski zupy czy kromki chleba. Handlomistrz konał z głodu. Gabi przypomniał sobie, co mówił Jonasz o tej odmianie zła - że karmi się swymi ofiarami.
Nagle wewnątrz palącego gniewu i rozdzierającego zbaczania Gabi poczuł głód. Zdumiało go to. Cóż za małe, nieważne uczucie - często sam go doświadczał, zmierzając do domu na obiad. Ale to - pojął, opuszczając się głębiej, by poczuć do końca - nie było pragnienie miski zupy czy kromki chleba. Handlomistrz konał z głodu. Gabi przypomniał sobie, co mówił Jonasz o tej odmianie zła - że karmi się swymi ofiarami.