Stefania przymknęła okno i pogłaskała jasnozielone liście szkolnej paprotki, bujnie rozrosłej i zdrowej. (...) Wszystko wracało na swoje miejsce, jak po długiej pauzie, oto zaterkotał dzwonek i życie zaczyna się na nowo, w tym punkcie, w którym przerwała je apokalipsa. Tylko że to złudzenie. To już nie jest ten sam świat. Ani ta sama epoka. Paprotce udało się przetrwać wojnę, ale wielu uczniów jej nie przeżyło. Roślina wypuszcza nowe zielone liście, rozwija się, rośnie - ale w ludzkich sercach tkwią odłamki diabelskiego
Stefania przymknęła okno i pogłaskała jasnozielone liście szkolnej paprotki, bujnie rozrosłej i zdrowej. (...) Wszystko wracało na swoje miejsce, jak po długiej pauzie, oto zaterkotał dzwonek i życie zaczyna się na nowo, w tym punkcie, w którym przerwała je apokalipsa. Tylko że to złudzenie. To już nie jest ten sam świat. Ani ta sama epoka. Paprotce udało się przetrwać wojnę, ale wielu uczniów jej nie przeżyło. Roślina wypuszcza nowe zielone liście, rozwija się, rośnie - ale w ludzkich sercach tkwią odłamki diabelskiego