Wydaje mi się, że nie były pozbawione sensu słowa Peety o tym, iż wybijemy się nawzajem i zwolnimy miejsce dla jakiegoś lepszego gatunku. Przecież zdecydowanie coś jest nie w porządku ze stworzeniem, które poświęca życie swoich dzieci, żeby załatwić własne porachunki, nawet jeśli uważa, ze robi to w szlachetnym celu. [...] Kto jednak korzysta w ostatecznym rozrachunku? Nikt. Tak na prawdę nikt nie zyskuje na tym, że żyje w świecie, w którym dochodzi do takich rzeczy.
Wydaje mi się, że nie były pozbawione sensu słowa Peety o tym, iż wybijemy się nawzajem i zwolnimy miejsce dla jakiegoś lepszego gatunku. Przecież zdecydowanie coś jest nie w porządku ze stworzeniem, które poświęca życie swoich dzieci, żeby załatwić własne porachunki, nawet jeśli uważa, ze robi to w szlachetnym celu. [...] Kto jednak korzysta w ostatecznym rozrachunku? Nikt. Tak na prawdę nikt nie zyskuje na tym, że żyje w świecie, w którym dochodzi do takich rzeczy.