Że nie wolno się poddawać, że w żadnej sytuacji nie wolno się załamać... Jak te drzewa, które się nie poddają, do ostatka broniąc się w sprężystym odporze. Niektóre jakby rezygnowały, wtedy dla nich już nie ma ratunku, zostaną wiatrołomami, po które przyjdzie potem leśny robotnik, by je przeznaczyć na cięcie i wywieźć z lasu. Tak i ludzie, słabsi zlegną, ci, którym zabraknie hartu, żelaznej wytrzymałości. Inni będą się giąć, zmagać na każdy sposób, aż wreszcie wyprostują się znowu do słońca.
Że nie wolno się poddawać, że w żadnej sytuacji nie wolno się załamać... Jak te drzewa, które się nie poddają, do ostatka broniąc się w sprężystym odporze. Niektóre jakby rezygnowały, wtedy dla nich już nie ma ratunku, zostaną wiatrołomami, po które przyjdzie potem leśny robotnik, by je przeznaczyć na cięcie i wywieźć z lasu. Tak i ludzie, słabsi zlegną, ci, którym zabraknie hartu, żelaznej wytrzymałości. Inni będą się giąć, zmagać na każdy sposób, aż wreszcie wyprostują się znowu do słońca.