Za biurkiem, w drewnianym fotelu, którego nogi były wbite w płaskie listwy, siedział jakiś mężczyzna. Spluwaczka tak wielka, że zmieściłby się w niej cały zwinięty wąż przeciwpożarowy, dotykała prawej nogi mężczyzny. Miał duże uszy i życzliwe oczy, jego szczęki poruszały się lekko, a wyglądał tak groźnie jak wiewiórka i o wiele mniej nerwowo. Bardzo mi się podobał. Pochyliłem się nad barierką i spojrzałem na niego, a on spojrzał na mnie, kiwnął głową i spuścił z pół szklanki sosu tytoniowego z ust do spluwaczki przy swej prawe
Za biurkiem, w drewnianym fotelu, którego nogi były wbite w płaskie listwy, siedział jakiś mężczyzna. Spluwaczka tak wielka, że zmieściłby się w niej cały zwinięty wąż przeciwpożarowy, dotykała prawej nogi mężczyzny. Miał duże uszy i życzliwe oczy, jego szczęki poruszały się lekko, a wyglądał tak groźnie jak wiewiórka i o wiele mniej nerwowo. Bardzo mi się podobał. Pochyliłem się nad barierką i spojrzałem na niego, a on spojrzał na mnie, kiwnął głową i spuścił z pół szklanki sosu tytoniowego z ust do spluwaczki przy swej prawe