Odnajdujemy naszych starych przyjaciół, wpatrując się w ich pomarszczone twarze. Po zmarszczkach cofamy się szybko do lat naszej wspólnej młodości, bo te zmarszczki są tylko trwałym zapisem tego, co w młodości pojawiało się przelotnie i co tak dobrze znamy - wyrazu gniewu, niepohamowanej wesołości, uśmiechu, szczęścia. W twarzach po operacjach plastycznych niczego nie odnajdziemy. Czujemy się zdezorientowani. Jak wtedy, kiedy mąż opowiada nam jakąś historię brzmiącą prawdopodobnie, ale my wiemy, że coś jest nie tak, że jest w niej
Odnajdujemy naszych starych przyjaciół, wpatrując się w ich pomarszczone twarze. Po zmarszczkach cofamy się szybko do lat naszej wspólnej młodości, bo te zmarszczki są tylko trwałym zapisem tego, co w młodości pojawiało się przelotnie i co tak dobrze znamy - wyrazu gniewu, niepohamowanej wesołości, uśmiechu, szczęścia. W twarzach po operacjach plastycznych niczego nie odnajdziemy. Czujemy się zdezorientowani. Jak wtedy, kiedy mąż opowiada nam jakąś historię brzmiącą prawdopodobnie, ale my wiemy, że coś jest nie tak, że jest w niej