Na dziesiątą się nie wyrobiliśmy. A msza na dwunastą cieszyła się dużą popularnością. Kiedy podzieliłem się tą myślą z Polą, najpierw warknęła, żebym się zamknął, a potem mruknęła, że to niedomówienie roku. Żeby wcisnąć się do środka kościoła, trzeba było przyjść dużo wcześniej i ustawić się w kolejce, jak kiedyś po cukier.
Na dziesiątą się nie wyrobiliśmy. A msza na dwunastą cieszyła się dużą popularnością. Kiedy podzieliłem się tą myślą z Polą, najpierw warknęła, żebym się zamknął, a potem mruknęła, że to niedomówienie roku. Żeby wcisnąć się do środka kościoła, trzeba było przyjść dużo wcześniej i ustawić się w kolejce, jak kiedyś po cukier.