Z przyjemnością zagrzebałam w nim palce. Do moich uszu doleciało dzwonienie. Rozejrzałam się i strach ogarnął mój umysł. Na końcu ścieżki stał wielki, czarny koń, na którym siedział jakiś mężczyzna. Rumak opleciony był ciężkimi łańcuchami i to one wydawały ten dźwięk. Zwierze ruszyło na mnie galopem. Zaczęłam uciekać, ale moje nogi zapadały się w piasek. Próbowałam się oswobodzić, jednak próby zdały się na nic.
Z przyjemnością zagrzebałam w nim palce. Do moich uszu doleciało dzwonienie. Rozejrzałam się i strach ogarnął mój umysł. Na końcu ścieżki stał wielki, czarny koń, na którym siedział jakiś mężczyzna. Rumak opleciony był ciężkimi łańcuchami i to one wydawały ten dźwięk. Zwierze ruszyło na mnie galopem. Zaczęłam uciekać, ale moje nogi zapadały się w piasek. Próbowałam się oswobodzić, jednak próby zdały się na nic.