Szczególna przenikliwość pozwoliła jej dostrzec, że jej się bał. Kiedy indziej to odkrycie ubawiłoby ją. Nie miała nic przeciwko temu, gdy inni odczuwali przed nią lęk, i przyjmowała to jako wyraz szacunku dla swej wyższości. Ale teraz było jej przykro widzieć ukradkowe spojrzenia jego oczu i lekkie drżenie pulchnych rąk. Tam, gdzie jest strach, nie może być miłości. André nigdy się jej nie bał. Ani ona jego. Zrozumiała z dziwnym skurczem, w którym nie było bólu, że mąż także nigdy jej nie kochał, bo inaczej byłby się jej nie bał
Szczególna przenikliwość pozwoliła jej dostrzec, że jej się bał. Kiedy indziej to odkrycie ubawiłoby ją. Nie miała nic przeciwko temu, gdy inni odczuwali przed nią lęk, i przyjmowała to jako wyraz szacunku dla swej wyższości. Ale teraz było jej przykro widzieć ukradkowe spojrzenia jego oczu i lekkie drżenie pulchnych rąk. Tam, gdzie jest strach, nie może być miłości. André nigdy się jej nie bał. Ani ona jego. Zrozumiała z dziwnym skurczem, w którym nie było bólu, że mąż także nigdy jej nie kochał, bo inaczej byłby się jej nie bał