Obejrzał się. Wzrok jego przesunął się po błyszczącym szeregu aut w kierunku kanarkowożółtego kabrioletu, który był równie nie rzucający się w oczy, jak klozet na trawniku przed domem.
Obejrzał się. Wzrok jego przesunął się po błyszczącym szeregu aut w kierunku kanarkowożółtego kabrioletu, który był równie nie rzucający się w oczy, jak klozet na trawniku przed domem.