Od tego punktu rozciągała się równina naszej codzienności. Obawiałam się, że wcześniej czy później powszedni biwak, przeżuwanie zawsze tych samych potraw skoroduje nasz związek i że pewnego dnia rozczarowanie wśliźnie się do naszego mieszkania między warstwami żaluzji wraz z szarym światłem pochmurnego poranka. Każde z nas zacznie myśleć o sobie osobno, o własnych problemach, własnych planach, jedno oddzielnie od drugiego. Także na nas spłynie ten cienisty welon okrywający ludzi, kiedy kończą się złudzenia, a wraz z nimi do
Od tego punktu rozciągała się równina naszej codzienności. Obawiałam się, że wcześniej czy później powszedni biwak, przeżuwanie zawsze tych samych potraw skoroduje nasz związek i że pewnego dnia rozczarowanie wśliźnie się do naszego mieszkania między warstwami żaluzji wraz z szarym światłem pochmurnego poranka. Każde z nas zacznie myśleć o sobie osobno, o własnych problemach, własnych planach, jedno oddzielnie od drugiego. Także na nas spłynie ten cienisty welon okrywający ludzi, kiedy kończą się złudzenia, a wraz z nimi do