Ale wciąż nowe zasoby żywotności dawały napęd do wyzyskania dnia. Chyba to jest właśnie ostateczny, właściwy sens artysty, że bezsensowi bytu narzuca on woal swojej twórczości - cienki, zakrywający woal nad otchłanią chaotycznych mocy, które dla nas są literalnie niczym w porównaniu z owym pozornym światem, przedstawiającym naszą prawdę, chociażby nią być miało jedynie złudzenie ulotne jak znikający czas.
Ale wciąż nowe zasoby żywotności dawały napęd do wyzyskania dnia. Chyba to jest właśnie ostateczny, właściwy sens artysty, że bezsensowi bytu narzuca on woal swojej twórczości - cienki, zakrywający woal nad otchłanią chaotycznych mocy, które dla nas są literalnie niczym w porównaniu z owym pozornym światem, przedstawiającym naszą prawdę, chociażby nią być miało jedynie złudzenie ulotne jak znikający czas.