Spotyka się je pewnego dnia - powtórzył Rudolf - pewnego dnia, niespodzianie, gdy straciło się już nadzieję; otwiera się wówczas niebo i jakby głos jakiś wołał: 'Oto ono!'. Czujemy potrzebę zwierzenia się tej osobie z całego życia, pragniemy poświęcić jej wszystko. Porozumiewają się bez słów ci, co spotkali się niegdyś w marzeniach. Oto właśnie jest przed nami ów skarb, tak długo poszukiwany, mignie, lśni się. A jednak wątpimy jeszcze, nie śmiemy weń uwierzyć. Stoimy oślepieni jak ktoś, kto z ciemności wyjdzie nagle na światło
Spotyka się je pewnego dnia - powtórzył Rudolf - pewnego dnia, niespodzianie, gdy straciło się już nadzieję; otwiera się wówczas niebo i jakby głos jakiś wołał: 'Oto ono!'. Czujemy potrzebę zwierzenia się tej osobie z całego życia, pragniemy poświęcić jej wszystko. Porozumiewają się bez słów ci, co spotkali się niegdyś w marzeniach. Oto właśnie jest przed nami ów skarb, tak długo poszukiwany, mignie, lśni się. A jednak wątpimy jeszcze, nie śmiemy weń uwierzyć. Stoimy oślepieni jak ktoś, kto z ciemności wyjdzie nagle na światło