Ten Lipsk, w którym miał spędzić ostatnie dwadzieścia siedem lat życia, dał mu jedno z najznakomitszych, najbardziej prestiżowych stanowisk w niemieckim życiu muzycznym. Trzeba było dostarczać kantaty na niedziele i święta. Ale to nie miało nic wspólnego z użytkowym wyrobnictwem: kantata stanowiła w luterańskim nabożeństwie przerwę, antrakt, czas przeznaczony na słuchanie. Luter, sam kompozytor i wielki muzyki entuzjasta, zadbał o to, żeby w kościołach ozdobą nabożeństwa stała się wydzielona część artystyczna...
Ten Lipsk, w którym miał spędzić ostatnie dwadzieścia siedem lat życia, dał mu jedno z najznakomitszych, najbardziej prestiżowych stanowisk w niemieckim życiu muzycznym. Trzeba było dostarczać kantaty na niedziele i święta. Ale to nie miało nic wspólnego z użytkowym wyrobnictwem: kantata stanowiła w luterańskim nabożeństwie przerwę, antrakt, czas przeznaczony na słuchanie. Luter, sam kompozytor i wielki muzyki entuzjasta, zadbał o to, żeby w kościołach ozdobą nabożeństwa stała się wydzielona część artystyczna...