Ciągle przeżywam to samo: żal, że muszę przyjąć jego śmierć, to, że zniknął z powierzchni ziemi, że nigdy go nie odnajdę, choćbym nie wiem jak szukał. Nigdy już nie będzie ze mną leżał w łóżku, nie będzie się ze mną śmiał, nigdy już nie będzie o mnie zazdrosny, nigdy, przenigdy. Straszna pewność.
Ciągle przeżywam to samo: żal, że muszę przyjąć jego śmierć, to, że zniknął z powierzchni ziemi, że nigdy go nie odnajdę, choćbym nie wiem jak szukał. Nigdy już nie będzie ze mną leżał w łóżku, nie będzie się ze mną śmiał, nigdy już nie będzie o mnie zazdrosny, nigdy, przenigdy. Straszna pewność.