W jego głosie nie było słychać nawet grama skruchy z tego powodu. Chociaż czego ja wymagałam? Był władcą. W dodatku nieśmiertelnym. Nic dziwnego, że woda sodowa uderzyła mu do głowy. Kto by się nie zachłysnął takimi możliwościami?
W jego głosie nie było słychać nawet grama skruchy z tego powodu. Chociaż czego ja wymagałam? Był władcą. W dodatku nieśmiertelnym. Nic dziwnego, że woda sodowa uderzyła mu do głowy. Kto by się nie zachłysnął takimi możliwościami?