Nie do zniesienia była świadomość przepaści, jaka mnie dzieliła od tych, których dotąd uważałem za swoich bliskich. Nie mogłem ich nienawidzić. Gorzej - ja po prostu nie potrafiłem ich zrozumieć. Jakby spadli z księżyca. Moja ojczyzna nigdy przedtem nie była moja, a teraz, kiedy wreszcie mogłem ją uznać za swoją, czułem się jak cudzoziemiec.
Nie do zniesienia była świadomość przepaści, jaka mnie dzieliła od tych, których dotąd uważałem za swoich bliskich. Nie mogłem ich nienawidzić. Gorzej - ja po prostu nie potrafiłem ich zrozumieć. Jakby spadli z księżyca. Moja ojczyzna nigdy przedtem nie była moja, a teraz, kiedy wreszcie mogłem ją uznać za swoją, czułem się jak cudzoziemiec.