Wszyscy mamy tę maleńką słabość, że lubimy siebie trochę oszczędzać i staramy się raczej znaleźć jakiegoś bliźniego, na którym by można skupić swą złość, na przykład służącego urzędnika, który jest od nas zależny i w porę się nawinął, żonę i w końcu krzesełko, które się rzuca, diabli wiedzą gdzie, aż pod drzwi, tak że odpadnie od niego poręcz i oparcie - niech wie, co to takiego gniew.
Wszyscy mamy tę maleńką słabość, że lubimy siebie trochę oszczędzać i staramy się raczej znaleźć jakiegoś bliźniego, na którym by można skupić swą złość, na przykład służącego urzędnika, który jest od nas zależny i w porę się nawinął, żonę i w końcu krzesełko, które się rzuca, diabli wiedzą gdzie, aż pod drzwi, tak że odpadnie od niego poręcz i oparcie - niech wie, co to takiego gniew.