Nie byłem gotowy na życie, na spotkania z ludźmi, zawsze uważałem, że powinienem mieć trochę więcej czasu, żeby się właśnie przygotować, żeby wypełnić czymś tę niezręczną pustkę drążącą moje wnętrze. Pustka mnie wypełniała, żałosny oksymoron, pustka pęczniała we mnie, jeszcze gorzej, zżerała mnie cicho i powoli. Nie byłem gotowy, może nie tym razem, może za rok to już na pewno, wszystko sobie przemyślę, wszystko poukładam, pójdę na pasterkę z ufnością, z nadzieją, jeszcze nie teraz. Byłem zawsze o krok za miejscem, które, jak mi si
Nie byłem gotowy na życie, na spotkania z ludźmi, zawsze uważałem, że powinienem mieć trochę więcej czasu, żeby się właśnie przygotować, żeby wypełnić czymś tę niezręczną pustkę drążącą moje wnętrze. Pustka mnie wypełniała, żałosny oksymoron, pustka pęczniała we mnie, jeszcze gorzej, zżerała mnie cicho i powoli. Nie byłem gotowy, może nie tym razem, może za rok to już na pewno, wszystko sobie przemyślę, wszystko poukładam, pójdę na pasterkę z ufnością, z nadzieją, jeszcze nie teraz. Byłem zawsze o krok za miejscem, które, jak mi si