Francja podniosła się nieco dzięki długiemu pokojowi, utrzymywanemu przez Kardynała de Fleury, ministra zarówno niezdolnego do złego, jak i dobrego, którego mierna administracja dowiodła przynajmniej, że głowa rządu już wiele robi dobrego, gdy nie czyni zła.
Francja podniosła się nieco dzięki długiemu pokojowi, utrzymywanemu przez Kardynała de Fleury, ministra zarówno niezdolnego do złego, jak i dobrego, którego mierna administracja dowiodła przynajmniej, że głowa rządu już wiele robi dobrego, gdy nie czyni zła.