Zdała sobie sprawę, że po raz pierwszy od bardzo dawna zgłupiała na widok faceta. Zupełnie jakby przez ostatnie lata miała oczy zasłonięte szynką. Ale nie cienkimi, półprzejrzystymi plasterkami parmeńskiej, tylko górską, wiejską szynką, grubą jak stek!
Zdała sobie sprawę, że po raz pierwszy od bardzo dawna zgłupiała na widok faceta. Zupełnie jakby przez ostatnie lata miała oczy zasłonięte szynką. Ale nie cienkimi, półprzejrzystymi plasterkami parmeńskiej, tylko górską, wiejską szynką, grubą jak stek!