Gdybym wierzył, mógłbym się choć pomodlić, rozpaczliwie pomyślał kardynał. Cóż to za ironia: niewierzący prymas Przenajświętszej Rzeczpospolitej. Zresztą kto w dzisiejszych czasach tak naprawdę wierzył?
Gdybym wierzył, mógłbym się choć pomodlić, rozpaczliwie pomyślał kardynał. Cóż to za ironia: niewierzący prymas Przenajświętszej Rzeczpospolitej. Zresztą kto w dzisiejszych czasach tak naprawdę wierzył?