Nie jestem za tym,aby filozofie życia porzucać z upływem lat,ale jestem za tym,aby-nawet gdy kojarzą się z nieprzeminionym młodzieńczym buntem-nie ośmieszać ich zewnętrznego symbolu swoimi bruzdami zmarszczek,podwójną brodą lub zwałami tłuszczu na brzuchu.To tak,jak gdyby przysiąść się w garniturze,ale z łopatką w dłoni,do chłopców w piaskownicy na przedszkolnym podwórku.Nawet,gdy jest w nas ciągle dziecko,to nie powinniśmy tego robić.
Nie jestem za tym,aby filozofie życia porzucać z upływem lat,ale jestem za tym,aby-nawet gdy kojarzą się z nieprzeminionym młodzieńczym buntem-nie ośmieszać ich zewnętrznego symbolu swoimi bruzdami zmarszczek,podwójną brodą lub zwałami tłuszczu na brzuchu.To tak,jak gdyby przysiąść się w garniturze,ale z łopatką w dłoni,do chłopców w piaskownicy na przedszkolnym podwórku.Nawet,gdy jest w nas ciągle dziecko,to nie powinniśmy tego robić.