-Dlaczego... A, chodzi ci o to, dlaczego udaję? To bardzo proste- odparł. -Niektórym ludziom nie podoba się to, jak żyję. Mógłbym powiedzieć: do diabła z nimi, nic mnie nie obchodzi ich zdanie. I w zasadzie mówię: nic mnie nie obchodzi ich zdanie, ale wolę nie mówić: do diabła z nimi. (...) -Chodzi o to, że próbuję podsunąć im powód. Łatwiej jest ludziom, kiedy mają jakiś powód, coś, czego mogą się chwycić. Kiedy przyjeżdżam do miasta, czyli dość rzadko, chwieję się lekko i popijam coś z papierowej torby, ludzie mogą powiedzieć: ,,
-Dlaczego... A, chodzi ci o to, dlaczego udaję? To bardzo proste- odparł. -Niektórym ludziom nie podoba się to, jak żyję. Mógłbym powiedzieć: do diabła z nimi, nic mnie nie obchodzi ich zdanie. I w zasadzie mówię: nic mnie nie obchodzi ich zdanie, ale wolę nie mówić: do diabła z nimi. (...) -Chodzi o to, że próbuję podsunąć im powód. Łatwiej jest ludziom, kiedy mają jakiś powód, coś, czego mogą się chwycić. Kiedy przyjeżdżam do miasta, czyli dość rzadko, chwieję się lekko i popijam coś z papierowej torby, ludzie mogą powiedzieć: ,,