Na wschodzie, w stronę horyzontu ciągnęły się kryte papą dachy, linie wysokiego napięcia, kominy.Miasto kątów, linii, przecinających się płaszczyzn, nieźle zakręciło mi się w głowie od tej geometrii.Żałowałam,że nie patrzę na to przez obiektyw,to miasto,takie wielkie i takie brudne,należało do najpiękniejszych widoków, jakie widziałam w życiu.(...)Kochaliśmy się, a miasto rozlewało wokół nas zgiełk i opary, w gardłach mieliśmy pełno dymu i kurzu, nasze ciała były śliskie od potu, a nasze okrzyki były kroplami deszczu na tym pe
Na wschodzie, w stronę horyzontu ciągnęły się kryte papą dachy, linie wysokiego napięcia, kominy.Miasto kątów, linii, przecinających się płaszczyzn, nieźle zakręciło mi się w głowie od tej geometrii.Żałowałam,że nie patrzę na to przez obiektyw,to miasto,takie wielkie i takie brudne,należało do najpiękniejszych widoków, jakie widziałam w życiu.(...)Kochaliśmy się, a miasto rozlewało wokół nas zgiełk i opary, w gardłach mieliśmy pełno dymu i kurzu, nasze ciała były śliskie od potu, a nasze okrzyki były kroplami deszczu na tym pe