Moje "serce". Czy ten żałosny organ wciąż jeszcze coś znaczy? Siedzi bez ruchu w mojej klatce piersiowej, nie pompując krwi, nie służąc żadnemu celowi, a jednak wydaje się, że w jego zimnych ścianach wciąż powstają moje uczucia. Mój stłumiony smutek, moja niejasna tęsknota, moje rzadkie przebłyski radości. Basen pośrodku piersi, cieknący, rozcieńczony i słaby, ale prawdziwy.
Moje "serce". Czy ten żałosny organ wciąż jeszcze coś znaczy? Siedzi bez ruchu w mojej klatce piersiowej, nie pompując krwi, nie służąc żadnemu celowi, a jednak wydaje się, że w jego zimnych ścianach wciąż powstają moje uczucia. Mój stłumiony smutek, moja niejasna tęsknota, moje rzadkie przebłyski radości. Basen pośrodku piersi, cieknący, rozcieńczony i słaby, ale prawdziwy.