Siedział na ławie oskarżonych, zeznając wszystko co trzeba i wszystkich obciążając. Szedł korytarzem wyłożonym białymi kaflami, z uczuciem, że idzie w słońcu; za nim maszerował uzbrojony strażnik. W następnej chwili od dawna upragniona kula rozsadzała mu mózg.
Siedział na ławie oskarżonych, zeznając wszystko co trzeba i wszystkich obciążając. Szedł korytarzem wyłożonym białymi kaflami, z uczuciem, że idzie w słońcu; za nim maszerował uzbrojony strażnik. W następnej chwili od dawna upragniona kula rozsadzała mu mózg.