Zaczynano od zmuszenia do podniesienia rąk i szczegółowych oględzin delikwenta, z zaglądaniem nawet w usta. Następnie bito, a przy podsuwaniu protokołu do podpisania badający wzywał: "Nu, priznajsia" (ros. przyznaj się). Bito polanem, kopano. Przesłuchania powtarzały się. Po odmowie podpisania protokołu ciągle bili, a ja łgałem, ile sił w płucach.
Zaczynano od zmuszenia do podniesienia rąk i szczegółowych oględzin delikwenta, z zaglądaniem nawet w usta. Następnie bito, a przy podsuwaniu protokołu do podpisania badający wzywał: "Nu, priznajsia" (ros. przyznaj się). Bito polanem, kopano. Przesłuchania powtarzały się. Po odmowie podpisania protokołu ciągle bili, a ja łgałem, ile sił w płucach.