Trzaska, trzaska. Niekiedy mi się zdaje, że to mózg wybucha. Albo taśma się rwie. Nagle nic nie pamiętam. To znów zaczynam wspominać to, czego nigdy nie wspominałem. O czym nie pamiętałem. I kadry lecą jak na starym filmie. Niemy film, bez głosu, tylko ludzkie oczy i twarze. A najczęściej pędzą konie. Pędzą tak, że jeszcze chwila, a pęknie mi serce. Tak jest, póki oczu nie otworzę.
Trzaska, trzaska. Niekiedy mi się zdaje, że to mózg wybucha. Albo taśma się rwie. Nagle nic nie pamiętam. To znów zaczynam wspominać to, czego nigdy nie wspominałem. O czym nie pamiętałem. I kadry lecą jak na starym filmie. Niemy film, bez głosu, tylko ludzkie oczy i twarze. A najczęściej pędzą konie. Pędzą tak, że jeszcze chwila, a pęknie mi serce. Tak jest, póki oczu nie otworzę.