W aktorstwie nie chodzi o to, by stworzyć kopię czegoś, co już istnieje (...) Proscenium to nie okno, a scena nie jest pokoikiem o trzech ścianach, w którym życie biegnie normalnym trybem. Teatr to jakby koncentrat normalnego życia. To oczyszczona wersja autentycznej egzystencji, jej ekstrakt, esencja ludzkich zachowań, dziwniejsza, bardziej tragiczna i doskonalsza niż wszystko, co jest pospolite we mnie albo w was.
W aktorstwie nie chodzi o to, by stworzyć kopię czegoś, co już istnieje (...) Proscenium to nie okno, a scena nie jest pokoikiem o trzech ścianach, w którym życie biegnie normalnym trybem. Teatr to jakby koncentrat normalnego życia. To oczyszczona wersja autentycznej egzystencji, jej ekstrakt, esencja ludzkich zachowań, dziwniejsza, bardziej tragiczna i doskonalsza niż wszystko, co jest pospolite we mnie albo w was.