Nie potrzebowałam krępować się, hamować wesołości i ożywienia przy nim; czułam się zupełnie swobodna, gdyż wiedziałam, że się mu podobam. Wszystko, co mówiłam albo czyniłam, zdawało się pocieszać go i ożywiać. Rozkoszna świadomość. Dzięki niej mogłam być naprawdę sobą, w jego obecności żyłam całą pełnią, a on w mojej. Chociaż niewidomy, uśmiechał się, radość zaświtała na twarzy, której wyraz złagodniał, nabrał ciepła.
Nie potrzebowałam krępować się, hamować wesołości i ożywienia przy nim; czułam się zupełnie swobodna, gdyż wiedziałam, że się mu podobam. Wszystko, co mówiłam albo czyniłam, zdawało się pocieszać go i ożywiać. Rozkoszna świadomość. Dzięki niej mogłam być naprawdę sobą, w jego obecności żyłam całą pełnią, a on w mojej. Chociaż niewidomy, uśmiechał się, radość zaświtała na twarzy, której wyraz złagodniał, nabrał ciepła.