Przyznaję, przyznaję, jestem nieco bojaźliwa. Kiedy ktoś wychodzi z domu, często zastanawiam się, czy wróci. Odmalowuję sobie różne historie, a dokładniej mówiąc, one sama malują się w moim umyśle; katastrofy, wypadki, tragedie. Nie chciałabym teraz wyjaśniać, dlaczego tak się dzieje. Walka z własnym lękiem to trudna sprawa, a jej wyjaśnienie - jeszcze trudniejsze. Może mniej bym się bała, gdyby najbliżsi mi ludzie w ogóle nie wychodzili z domu i ciągle trzymali mnie za rękę. Z biegiem czasu nauczyłam się jednak, że to pragnienie
Przyznaję, przyznaję, jestem nieco bojaźliwa. Kiedy ktoś wychodzi z domu, często zastanawiam się, czy wróci. Odmalowuję sobie różne historie, a dokładniej mówiąc, one sama malują się w moim umyśle; katastrofy, wypadki, tragedie. Nie chciałabym teraz wyjaśniać, dlaczego tak się dzieje. Walka z własnym lękiem to trudna sprawa, a jej wyjaśnienie - jeszcze trudniejsze. Może mniej bym się bała, gdyby najbliżsi mi ludzie w ogóle nie wychodzili z domu i ciągle trzymali mnie za rękę. Z biegiem czasu nauczyłam się jednak, że to pragnienie