Zaczęli przypominać talię zbyt dobrze przetasowanych kart, pasjans, który przestał wychodzić. Wznieśli coś, zapominając o fundamentach (typowa architektura miłości), więc teraz albo wymyślą się raz jeszcze na nowo, albo jedno z nich o ułamek sekundy wcześniej niż drugie wystrzeli zatrutą strzałę, rozbije to puste naczynie i uwolni ich, dwoje dżinów uwięzionych w czarodziejskiej lampie przyzwyczajenia.
Zaczęli przypominać talię zbyt dobrze przetasowanych kart, pasjans, który przestał wychodzić. Wznieśli coś, zapominając o fundamentach (typowa architektura miłości), więc teraz albo wymyślą się raz jeszcze na nowo, albo jedno z nich o ułamek sekundy wcześniej niż drugie wystrzeli zatrutą strzałę, rozbije to puste naczynie i uwolni ich, dwoje dżinów uwięzionych w czarodziejskiej lampie przyzwyczajenia.